Spotkanie na szczycie bez rozstrzygnięcia.

Spotkanie na szczycie bez rozstrzygnięcia.

W 3 kolejce spotkań doszło do prawdziwego hitu. Liderowi rozgrywek, czyli naszej drużynie, przyszło się mierzyć z vice-liderem - drużyną Victorii Chróścice. Na dzień przed meczem kolejnej kontuzji kolana nabawił się kapitan Starczyk. Drugim kontuzjowanym był Tomek Graboń, który nadal leczy uraz z meczu w Gorzowie. Obaj zawodnicy są pewniakami do gry w pierwszej jedenastce, więc już na starcie nasza drużyna stracił sporo jakości.

Od samego początku spotkania to drużyna gości przejęła inicjatywę, czego efektem były trzy stuprocentowe okazje. Na szczęście po raz kolejny w bramce świetnie radził sobie Kamil Buhl. Nasza drużyna w pierwszej połowie była kompletnie sparaliżowana. Budowanie akcji od tyłu było bardzo mozolne. Masa niedokładnych podań, spora nerwowość w grze, taka postawa piłkarzy w żadnym stopniu nie przypominała tej z dwóch wcześniejszych meczów. Efektem tak słabej gry był jeden celny strzał na bramkę, który jednak nie przysporzył bramkarzowi gości żadnych problemów. Po pierwszej połowie wynik nie uległ zmianie i było 0:0.

W przerwie w naszym zespole doszło do dwóch zmian. Na boisku pojawili się Pietras oraz Koszyk. Wejście tego pierwszego znacznie ożywiło naszą grę. Mimo dużo lepszej gry niż w pierwszej połowie, to goście objęli prowadzenie po indywidualnym błędzie Strażnikiewicza. Ich radość nie trwała jednak zbyt długo. W 57 minucie po dośrodkowaniu Walasa piłkę w bramce strzałem z woleja umieścił Pietras.

Po bramce na 1-1 gra była wyrównana, ale to nasza drużyna miała lepsze okazje do objęcia prowadzenia. Pierwszą sytuacje nasi piłkarze mieli po rzucie wolnym wykonywanym przed Pietrasa, niestety piłka odbita przez bramkarza minęła 4 naszych piłkarzy. Następna okazja nadarzyła się po raz kolejny po stałym fragmencie gry, tym razem był to rzut rożny. Piłka przeleciała przez linię bramkową, lecz ponownie żadnemu z naszych zawodników nie udało się jej wepchnąć do bramki. W 85 minucie doszło do sporej kontrowersji. Po strzale zza pola karnego do piłki dopadł Wiśnik i wpakował ją do bramki. Kiedy nasza drużyna cieszyła się z prowadzenia, sędzia odgwizdał spalonego. Była to decyzja, z którą nie zgadzała się zarówno publiczność na stadionie jak i cała nasza drużyna. Arbiter był jednak nieugięty i mecz zakończył się remisem.

Mimo nieuznanej bramki wynik można uznać jako zadowalający. Drużyna z Chróścic już w pierwszej połowie mogła zapewnić sobie zwycięstwo, bowiem gra naszej drużyny była wręcz tragiczna. Druga część spotkania była już zdecydowanie lepsza. Niewątpliwe powodem tego było wejście Szymona Pietrasa. który po raz kolejny zagrał bardzo dobre spotkanie.

Następny mecz nasza drużyna zagra w Bogacicy z tamtejszym LZS-em, który jak do tej porty zdobył 3 punkty w 2 spotkaniach. Miejmy nadzieję, że w tym spotkaniu do gry powróci zarówno Starczyk, jak i Graboń. Ich brak jest aż nadto widoczny.

 Protokół meczowy- TUTAJ

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości